CD Projekt RED oficjalnie zaprezentowało pierwsze techniczne demo nowej odsłony serii „Wiedźmin”. Tym razem pokaz skupiał się nie tyle na rozgrywce, co na możliwościach silnika Unreal Engine 5, na którym budowana jest gra. Choć oprawa graficzna wzbudziła powszechny zachwyt, a świat przedstawiony w demie dosłownie zapiera dech w piersiach, to wśród fanów nadal panuje nerwowość z powodu wyboru kierunku, w jakim może zmierzać fabuła. Ciri, potężna postać znana z książek i poprzednich gier, zostaje tu przedstawiona jako zwykła wiedźminka – i to budzi poważne wątpliwości.
Unreal Engine 5 jako nowy fundament serii
Przejście z autorskiego silnika REDengine na Unreal Engine 5 to strategiczny krok ze strony CD Projekt RED. Twórcy tłumaczą tę decyzję m.in. lepszą dostępnością specjalistów, wyższą elastycznością narzędzi i możliwościami, które UE5 daje w zakresie rozwoju otwartych światów. Demo stworzone we współpracy z Epic Games ma za zadanie zademonstrować, jak ta nowoczesna technologia wpłynie na wygląd i odczuwanie przez graczy uniwersum Wiedźmina.
Kowir – nowe, chłodniejsze Skellige?
Zaprezentowana lokacja to region Kowiru, konkretnie jego północne krańce. Twórcy postawili na nowe miasto portowe – Lan Exeter, które emanuje życiem. Choć klimat przypomina Skellige, ma wyraźnie chłodniejszy, bardziej surowy charakter. Zamiast dzikich fal i sztormów – śnieg, lód i targowiska, gdzie przenikają się różne kultury. To świeży powiew dla fanów, którzy znali już Velen, Novigrad czy wspomniane Skellige, a pragnęli ujrzeć na własne oczy inne lokacje znane z książek.
Oprawa graficzna i technologiczny przełom
Gra według zapewnień twórców działa na PS5 w 60 klatkach na sekundę z włączonym ray tracingiem. Użycie technologii Nanite Foliage pozwoliło na modelowanie niemal każdej igły i liścia z osobna, co daje wrażenie absolutnej gęstości i naturalności lasu. Chaos Flesh Solver odpowiada za realistyczne mięśnie Kelpie – konia Ciri. Niezwykły towrzysz Ciri znany z powieści Sapkowskiego prezentuje się obłędnie. Ponadto zaprezentowane efekty światła, cieni, wilgoci i mgły robią ogromne wrażenie, a wsparcie machine learningu sprawia, że animacje i fizyka ruchu prezentują się jak nigdy dotąd.
Żyjący świat i NPC nowej generacji
Miasto i jego okolice tętnia życiem. Nie jest to przesada. NPC nie stoją już nieruchomo, lecz tańczą, żebrzą, biją się, rozmawiają, a nawet upijają się i reagują na wydarzenia z otoczenia w stopniu nie obserwowanym do tej pory. Nowy system responsywności pozwala na reakcje łańcuchowe – każda akcja gracza może wywołać reakcję mieszkańców i świata. Multi-Character Motion Matching i Root Motion zapewniają płynność ruchów bohaterów, co szczególnie widać w animacjach Ciri i Kelpie.
Powrót Ciri do dawnej formy
Wśród emocji towarzyszących premierze demo technologicznego „Wiedźmina 4” nie sposób pominąć jednej z najbardziej burzliwych debat, jaka toczyła się wokół wcześniejszych materiałów koncepcyjnych: wyglądu Ciri. W pewnym momencie społeczność graczy została wręcz podzielona – fala krytyki spadła na projektantów postaci, kiedy do sieci trafiły wczesne grafiki koncepcyjne przedstawiające Ciri w znacznie odbiegającej formie od tej, którą znamy z poprzednich gier i książek. Użytkownicy forów i portali społecznościowych zaczęli określać kierunek artystyczny jako „wiedźmińskie WOKE”, zarzucając twórcom próbę forsowania ideologicznej korekty wizerunku silnej kobiecej postaci poprzez jej „celowe zbrzydzenie”.

Komentarze typu „nie będę grał brzydką babą” przewijały się przez Reddita, YouTube i Twittera, a dyskusje szybko eskalowały w stronę szerszego niezadowolenia wobec wszelkich zmian odbiegających od książkowego kanonu. Wielu graczy czuło, że projektanci próbują na siłę zredefiniować Ciri, usuwając z niej to, co czyniło ją tak wyjątkową – nie tylko jej ponadnaturalną potęgę, ale i subtelny, książkowy urok.
Tymczasem nowe demo znacząco odcina się od tamtych kontrowersji. Ciri powraca z wyglądem, który wiele osób nazwało wręcz „najlepszym dotąd odwzorowaniem jej postaci”. Jej rysy są łagodniejsze, bardziej zbliżone do literackiego pierwowzoru, a zarazem subtelnie podkręcone technologicznymi możliwościami Unreal Engine 5. Dzięki zaawansowanej technologii oświetlenia, realistycznej mimice twarzy i drobiazgowym detalom włosów czy skóry, Ciri wygląda świeżo, a jednocześnie naturalnie. Dla wielu fanów to sygnał, że CD Projekt Red nie ignoruje głosu społeczności, a zamiast tego znajduje złoty środek między wiernością źródłom a ich własną nowoczesną interpretacją.
Ten wizualny powrót Ciri do „dawnej formy” może mieć olbrzymi wpływ na to, jak gracze odbiorą narrację nowego „Wiedźmina”. W przypadku gry, w której kierowanie główną postacią stanowi podstawę doświadczenia, aspekt identyfikacji z bohaterką nie jest bez znaczenia. Szczególnie gdy ta bohaterka to postać tak mocno zakorzeniona w popkulturze jak Ciri.
Ciri jako zwykła wiedźminka – zachwyt czy bluźnierstwo wobec prozy Sapkowskiego?
To właśnie ten aspekt wzbudził i nadal wzbudza największe kontrowersje wśród fanów. Pachnie to nieco zagrywkami Netflixa. Grywalną postacią została bowiem Ciri – nie jako cesarzowa, nie jako istota przenikająca światy, lecz jako klasyczna wiedźminka, która tropi potwory. W demie towarzyszy jej Kelpie – jej legendarna klacz. Ciri wykonuje typowe zadanie – bada miejsce masakry karawany kupieckiej i zmierza w głąb lasu, gdzie ma walczyć z mantikorą.
Walka ma być dynamiczna, efektowna, nieco akrobatyczna ale… bardzo konwencjonalna. Co z nadnaturalnymi mocami jakie posiada dziecko Starszej Krwi?
Ciri to postać, która w oryginalnej prozie Sapkowskiego była niezwykle potężna. Jako dziecko Starszej Krwi posiada zdolności przenoszenia się w czasie i przestrzeni. Choć początkowo nie panowała nad swoimi mocami, z czasem stawała się coraz potężniejsza. W „Wiedźminie 3” istniało zakończenie, w którym Ciri zostaje cesarzową Nilfgaardu – jako ukoronowanie jej potęgi i znaczenia. Tymczasem demo prezentuje ją jako osobę na marginesie, wykonującą kiepsko płatne zlecenia jak każdy wiedźmin.
Rodzi to wiele pytań:
- Co stało się z jej mocami?
- Dlaczego zrzekła się swojej unikalnej pozycji?
- Czy jej potęga zostanie całkowicie zapomniana, czy będzie uzasadnione fabularnie?
- Czy mechanicznie będziemy mogli korzystać z jej dawnych umiejętności magicznych, czy ograniczymy się do wiedźmińskich mieczy i prostych znaków?
Jeśli autorzy zdecydują się na uproszczenie jej postaci, może to zostać odebrane jako fabularne bluźnierstwo – wykastrowanie jej z tego, co stanowiło o jej wyjątkowości.
W światku graczy narasta obawa, że twórcy mogą ulec tendencjom znanym z polityki Netflixa, gdzie kanon był często wyszydzany lub traktowany nad wyraz dowolnie. Wędrowna wiedźminka bez mocy, to Ciri tylko z nazwy, a nie ta, którą pokochali fani. Równie dobrze w piątej odsłonie Wiedźmina moglibyśmy kierować córką Triss Merigold i Emiela Regisa. Tak, wiem że czarodziejki są bezpłodne…
Ambicje CD Projekt RED a oczekiwania fanów
Studio zapewnia, że gra będzie najbardziej immersyjnym RPG akcji w historii, z otwartym światem pełnym szczegółów i życia. Z technicznego punktu widzenia nie można temu zaprzeczyć – demo jest imponuje. Ale sercem serii „Wiedźmin” zawsze była historia. I jeśli historia Ciri zostanie spłycona lub przekreślona względem książkowego oryginału, żadna grafika nie uratuje gry przed masową krytyką.
„Wiedźmin 4” zachwyca jako prezentacja technologii i obiecuje zupełnie nową jakość eksploracji świata. Ale jednocześnie budzi ogromne pytania fabularne. Fani czekają na uzasadnienie dokonanych wyborów przez twórców z CD RED, zwłaszcza w kontekście mocy i wyborów Ciri. Czy otrzymamy historię, która dorówna bogactwu literackiego oryginału i bardzo wysoko postawionej poprzeczce przez „Wiedźmina 3”? Czy Ciri jako wiedźminka będzie wiarygodna, logiczna i wciągająca? Póki co – więcej jest pytań niż odpowiedzi, a oczekiwania są ogromne.