28 kwietnia 2025 roku niemal cała Hiszpania oraz znaczna część Portugalii pogrążyły się w ciemnościach. W samym środku dnia, nagle i bez ostrzeżenia, doszło do największej awarii energetycznej w Europie od lat. Prąd przestał płynąć, pociągi stanęły, metro się zatrzymało, a miliony ludzi zostało bez zasilania. Chociaż system został częściowo przywrócony po kilku godzinach, skutki tego wydarzenia odbiły się szerokim echem w całej Unii Europejskiej. To zdarzenie unaoczniło kruchą równowagę w nowoczesnych sieciach energetycznych zdominowanych przez odnawialne źródła energii (OZE).
Jak doszło do blackoutu?
Awaria rozpoczęła się około godziny 12:30, kiedy to hiszpańska sieć energetyczna zaczęła się stopniowo rozpadać. W przeciągu kilkunastu minut zapotrzebowanie na energię spadło z ponad 25 GW do zaledwie 10,5 GW – drastyczny spadek, który był skutkiem automatycznego odłączania się kolejnych części sieci w celu ochrony przed całkowitym kolapsem. Hiszpania została też odcięta od europejskiego systemu synchronizacji – odzyskanie połączenia z resztą kontynentu zajęło ponad godzinę.
OZE – przyjaciel czy zagrożenie?
Jednym z kluczowych czynników, które przyczyniły się do skali katastrofy, był rekordowy udział odnawialnych źródeł energii w hiszpańskim miksie energetycznym. W chwili awarii aż 78% energii pochodziło z OZE, z czego 60% generowała fotowoltaika. Choć taki udział wygląda imponująco z perspektywy celów klimatycznych, w praktyce stworzył ogromne wyzwanie dla stabilności sieci.
Energia z paneli słonecznych i turbin wiatrowych jest zależna od warunków atmosferycznych – chwilowe zmiany nasłonecznienia czy siły wiatru mogą powodować gwałtowne wahania w dostawach prądu. W normalnych warunkach równowagę utrzymują tzw. źródła synchroniczne – np. elektrownie wodne, gazowe czy węglowe – które dostarczają systemowi tzw. inercji, czyli zdolności do amortyzowania nagłych zmian. W Hiszpanii tej inercji zabrakło.
Co się stało z mieszkańcami?
Blackout sparaliżował komunikację miejską – pociągi i metro stanęły w miejscu, systemy oświetlenia ulicznego przestały działać, a windy uwięziły pasażerów. Mieszkańcy wielu regionów zostali bez kontaktu ze światem i bez możliwości naładowania podstawowych urządzeń.
Szczęśliwie, niektóre gospodarstwa domowe z własnymi instalacjami PV oraz magazynami energii uniknęły całkowitego odcięcia od prądu. Jednak dla większości blackout był doświadczeniem, które przypomniało o tym, jak bardzo nasze życie zależne jest od stabilnych i niezawodnych dostaw energii.
Po około ośmiu godzinach udało się przywrócić około 17 GW mocy – to jednak wciąż była zaledwie połowa przewidywanego wieczornego zapotrzebowania. Zespół operatorów i inżynierów energetycznych potrzebował kolejnych dni, by w pełni zsynchronizować system i ustabilizować sieć.
Zielona energia potrzebuje stabilnych fundamentów
Blackout z 28 kwietnia stał się poważnym sygnałem ostrzegawczym – nie tylko dla Hiszpanii, ale i całej Europy. Coraz większe uzależnienie od odnawialnych źródeł energii bez równoczesnych inwestycji w mechanizmy stabilizujące – jak magazyny energii, elektrownie szczytowo-pompowe czy szybkorozruchowe jednostki gazowe – może prowadzić do podobnych kryzysów także w innych krajach.
Co więcej, wydarzenie to unaoczniło, że mimo ambicji związanych z transformacją energetyczną, system elektroenergetyczny wciąż wymaga źródeł zdolnych do dostarczania tzw. mocy regulacyjnej i inercji. Taką rolę w obecnych warunkach mogą pełnić przede wszystkim elektrownie jądrowe oraz węglowe – jako źródła stabilne, niezależne od pogody i gotowe do pracy ciągłej. Ich udział w miksie energetycznym wydaje się być niezbędny jako fundament bezpieczeństwa dostaw, przynajmniej do czasu rozwinięcia na szeroką skalę technologii magazynowania energii oraz elastyczniejszych sieci przesyłowych.
Odnawialne źródła energii to przyszłość – ale bez odpowiedniego wsparcia technicznego i systemowego mogą stać się również zagrożeniem dla ciągłości zasilania. System energetyczny musi być nie tylko ekologiczny, ale przede wszystkim odporny na szoki i niezawodny.
ZOBACZ TEŻ
Panele fotowoltaiczne od lat symbolizują zieloną transformację. Coraz częściej pokrywają dachy domów jednorodzinnych, magazynów, szkół,…